-No,proszę.-zaśmiałam się.Chłopak mierzył mnie wzrokiem.
-Mam pomysł.-powiedziałam nagle.
-Jaki?
-Chodź za mną.-odparłam i ruszyłam.Za mną szła Rita i ten chłopak.Kierowaliśmy się do zamku.Otwarłam drzwi i tam był wódz i kilka strażników.Podeszłam pod tron wodza i ukłoniłam się,podobnie jak Rita,ale chłopak nie.
-Witaj Cassandro i Rito.Co was do mnie sprowadza?-spytał łagodnie.
-Ten koleś.-powiedziałam i wskazałam na niego.
-A co w nim nie tak?
-Rita,przedstaw sytuację proszę.-powiedziałam i założyłam ręce na siebie.
-Ok,a więc...
<Rita?>
środa, 23 lipca 2014
środa, 16 lipca 2014
Od Akiry C.D. Cassandra
- Byłam przy tobie, gdy byłas jeszcze w kołysce i z uśmiechem patrzyłam jak sie uśmiechasz w swoim małym łóżeczku...- dodałam, a Cass tylko sie do mnie odwróciła i przekrzywiła głowę.
- Nie ważne..- cicho prychnęłam pod nosem uśmiechając się. Tym czasem podeszła jakaś dziewczyna w wieku Cassandry. Popatrzyłam się na nią jak szła, a chwile później odwróciłam głowę i podpierając się ręką patrzyłam na zachodzące słońce...
Cassandra? Rita?
środa, 9 lipca 2014
Od Rity C.D. Cass
Po rozmowie poleciałam znów to samo miejsce tym razem z tarczą i mieczem. Zobaczyłam spalony przez nas statek, ale coś jednak nie pasowało.
-Hmm... Przecież to nie znak łupieżców!-powiedziałam schodząc ze smoka i patrząc na flagę.
Takiego symbolu jeszcze nigdy nie widziałam, była to smocza czaszka przebita dwoma mieczami, jednak statek musiał być skradziony łupieżcom. Byłoby to w sumie dziwne bo łupieżcy się "pogodzili z Berk".
-Dziwne...-szepnęłam kucając nad flagą i symbolem, nagle usłyszałam coś za sobą i odwróciłam się z tarczą przed sobą dzięki czemu obroniłam się przed atakiem nieznajomego. Wyciągnęłam miecz i zaczęłam walczyć.
-Kim jesteś?-zapytałam odpychając go tarczą.
Chłopak nie odpowiedział. Był mniej więcej w moim wieku. W końcu odrzuciłam go mocnym kopem.
-Silverfly!-zawołałam smoczycę, a ona złapała chłopca, który miał zamiar uciec.
-Więc zabierzemy cię na wyspę może się przedstawisz w końcu-powiedziałam, nawet łagodnie.
Usiadłam na Silverfly i zabrałyśmy go na wyspę.
Gdy lądowałam na plaży zobaczyłam Cassy i jakąś jej znajomą.
-Hej!-powitałam ją i nieznajomą.
-Patrz kogo znalazłam przy statku-powiedziałam wskazując na nieznajomego.
Cass?
-Hmm... Przecież to nie znak łupieżców!-powiedziałam schodząc ze smoka i patrząc na flagę.
Takiego symbolu jeszcze nigdy nie widziałam, była to smocza czaszka przebita dwoma mieczami, jednak statek musiał być skradziony łupieżcom. Byłoby to w sumie dziwne bo łupieżcy się "pogodzili z Berk".
-Dziwne...-szepnęłam kucając nad flagą i symbolem, nagle usłyszałam coś za sobą i odwróciłam się z tarczą przed sobą dzięki czemu obroniłam się przed atakiem nieznajomego. Wyciągnęłam miecz i zaczęłam walczyć.
-Kim jesteś?-zapytałam odpychając go tarczą.
Chłopak nie odpowiedział. Był mniej więcej w moim wieku. W końcu odrzuciłam go mocnym kopem.
-Silverfly!-zawołałam smoczycę, a ona złapała chłopca, który miał zamiar uciec.
-Więc zabierzemy cię na wyspę może się przedstawisz w końcu-powiedziałam, nawet łagodnie.
Usiadłam na Silverfly i zabrałyśmy go na wyspę.
Gdy lądowałam na plaży zobaczyłam Cassy i jakąś jej znajomą.
-Hej!-powitałam ją i nieznajomą.
-Patrz kogo znalazłam przy statku-powiedziałam wskazując na nieznajomego.
Cass?
Od Cassy C.D. Akira
-Czemu miałaby Cię pamiętać,widzę Cię pierwszy raz!-zaśmiałam się.Odwróciłam głowę i wzrokiem szukałam mojej Nightmare.Zauważyłam ją,jak bawi się z Hakokiełem.Zachichotałam cicho.
<Akira?>
<Akira?>
czwartek, 3 lipca 2014
Od Cassy C.D. Rita
-Masakra...-powiedziałam,kiedy wszystkie smoki leciały obok siebie.Po chwili byliśmy na Berk.Podeszłam z Night do wodza i złożyłam mu coś w rodzaju pokłonu.
-Łupieżcy zaatakują wkrótce.-powiedziała Rita.
-Tak,porwali Ritę i udało nam się ją odzyskać.Ale to nie koniec!Oni chcą przejąć Berk!-powiedziałam.
-I inne nasz tereny.-wtrąciła Astrid.
<Rita?>
-Łupieżcy zaatakują wkrótce.-powiedziała Rita.
-Tak,porwali Ritę i udało nam się ją odzyskać.Ale to nie koniec!Oni chcą przejąć Berk!-powiedziałam.
-I inne nasz tereny.-wtrąciła Astrid.
<Rita?>
Od Verty
Leciałam w chmurach z Ver'em. Razem czuliśmy wolność w sercach i
niezastanawiając się położyłam sie na jego plecach i lecieliśmy. Nagle
Ver zawarczał radośnie. Spojrzałam na przód i zobaczyłam ukazującą się
górę Berk.
- Ver jesteśmy! Na reszcie w domu! - krzyknęłam i smok szybko pognał w strone wyspy. Zeszłam z niego i pobiegłam do domu.
- Mamo, tato wróciłam! - krzyknęłam i się do nich przytuliłam. Ver również sie ucieszył i wtargnął swoją głową w nasz dom by się przywitać. Na reszcie po czterech miesiącach jestem w domu! Podszedł do mnie maluch by się przywitać i szepnął mi cos na ucho. Ja tylko wykrzyknęłam:
- Nowi!? W akademii? - po czym szybko pobiegłam do wieliką salę. Akurat zdążyłam na lekcje i przypatrywałam się jak jedna dziewczyna ćwiczyła swojego koszmara. Zaciekawiła mnie jej metoda, a po skończonych lekcjach podeszłam do niej i nie widządz mojego cienia wpadła na mnie.
- Przepraszam proszę pana - opowiedziała
- Jaki pan - opowiedziałam i zdjęłam swoją maskę.
- Witaj, jestem Akira - przedstawiłam się i kogoś mi przypominała ta twarz.
- Ja jestem Cassandra - podała mi rękę
- Widzę, że masz super ponocnika-
- A, tak to jest....-
- Nightmare, tak?- zapytałam
- Skad wiesz? -
- Zawsze coś da się wyczytac nawet z najmniejszego szczegółu na przykład takie jak oczy - na mojej twarzy zawitał uśmieszek. poszłyśmy spacerkiem po plaży i postanowiłam jej trochę opowiedzieć.
- więc gdy miałam 16 lat jeszcze mnie uczono, ale gdy dobiła 17 wyleciałam na rok w puszczę by oswoić się z Ver'em i poczuć to co on. Razem polowaliśmy itd...gdy miałam juz 18 lat przyleciałam na Berk i Czkawka dał mi jeszcze zlecenie patrolowania wyspy z 4 miesiące, ale nie wolno mi było do wioski przylecieć - po czym usiadłyśmy na piasku
- A gdzie twój smok? - zapytała Cassandra
- Ver! - zawołałam po czym zwinęłam ręce w trąbkę i dmuchnęłam. Ver akurat przyleciał.
- Twój to z gatunku stormcutter? -
- Tak - po czym jeszcze dodałam
- Na prawde mnie nie pamiętasz? -...
<Cassidy?>
- Ver jesteśmy! Na reszcie w domu! - krzyknęłam i smok szybko pognał w strone wyspy. Zeszłam z niego i pobiegłam do domu.
- Mamo, tato wróciłam! - krzyknęłam i się do nich przytuliłam. Ver również sie ucieszył i wtargnął swoją głową w nasz dom by się przywitać. Na reszcie po czterech miesiącach jestem w domu! Podszedł do mnie maluch by się przywitać i szepnął mi cos na ucho. Ja tylko wykrzyknęłam:
- Nowi!? W akademii? - po czym szybko pobiegłam do wieliką salę. Akurat zdążyłam na lekcje i przypatrywałam się jak jedna dziewczyna ćwiczyła swojego koszmara. Zaciekawiła mnie jej metoda, a po skończonych lekcjach podeszłam do niej i nie widządz mojego cienia wpadła na mnie.
- Przepraszam proszę pana - opowiedziała
- Jaki pan - opowiedziałam i zdjęłam swoją maskę.
- Witaj, jestem Akira - przedstawiłam się i kogoś mi przypominała ta twarz.
- Ja jestem Cassandra - podała mi rękę
- Widzę, że masz super ponocnika-
- A, tak to jest....-
- Nightmare, tak?- zapytałam
- Skad wiesz? -
- Zawsze coś da się wyczytac nawet z najmniejszego szczegółu na przykład takie jak oczy - na mojej twarzy zawitał uśmieszek. poszłyśmy spacerkiem po plaży i postanowiłam jej trochę opowiedzieć.
- więc gdy miałam 16 lat jeszcze mnie uczono, ale gdy dobiła 17 wyleciałam na rok w puszczę by oswoić się z Ver'em i poczuć to co on. Razem polowaliśmy itd...gdy miałam juz 18 lat przyleciałam na Berk i Czkawka dał mi jeszcze zlecenie patrolowania wyspy z 4 miesiące, ale nie wolno mi było do wioski przylecieć - po czym usiadłyśmy na piasku
- A gdzie twój smok? - zapytała Cassandra
- Ver! - zawołałam po czym zwinęłam ręce w trąbkę i dmuchnęłam. Ver akurat przyleciał.
- Twój to z gatunku stormcutter? -
- Tak - po czym jeszcze dodałam
- Na prawde mnie nie pamiętasz? -...
<Cassidy?>
poniedziałek, 30 czerwca 2014
Od Rity C.D. Cassandry
Zobaczyłam z daleka ekipę ratowników. Siedziałam uwiązana na pokładzie i pokazałam głową żeby na razie się nie ruszali.
-Aaa... tak w ogóle to co wy tu chcecie?-zapytałam ze złą miną.
Łupieżca zaczął opowiadać o przejęci władzy nad wyspą Berk, a także nad akademią.
Tymczasem Cass zrozumiała moje znaki i powiedziała Astrid i Sączysmarkowi o co mi chodzi.
Po odkryciu ich planu gwizdnęłam, a smoki zaatakowały łódź. Wstałam i wyskoczyłam za pokład i złapała mnie Silverfly.
-Ok! Silver ognia!-krzyknęłam smoczyca zapaliła statek w mgnieniu oka.
-Chodźmy lepiej z tąd trzeba przekazać wieść reszcie-oznajmiłam przyznali mi rację i polecieliśmy w kierunku Berk.
Cassy?
-Aaa... tak w ogóle to co wy tu chcecie?-zapytałam ze złą miną.
Łupieżca zaczął opowiadać o przejęci władzy nad wyspą Berk, a także nad akademią.
Tymczasem Cass zrozumiała moje znaki i powiedziała Astrid i Sączysmarkowi o co mi chodzi.
Po odkryciu ich planu gwizdnęłam, a smoki zaatakowały łódź. Wstałam i wyskoczyłam za pokład i złapała mnie Silverfly.
-Ok! Silver ognia!-krzyknęłam smoczyca zapaliła statek w mgnieniu oka.
-Chodźmy lepiej z tąd trzeba przekazać wieść reszcie-oznajmiłam przyznali mi rację i polecieliśmy w kierunku Berk.
Cassy?
Od Cassy C.D Rita
Miałam wyrzuty sumienia,że zostawiłam Ritę samą.Nagle usłyszałam ryk.Na początku myślałam,że to Wichura,ale tak naprawdę to była Silverfly.
-O Boże,Silver!-wrzasnęłam i pobiegłam do niej.Silver ryczała jak oszalała.Nightmare stała tuż obok i jakby "rozmawiała" z Silverfly.Po chwili odwróciła się.
-Raaar!-zaryczała.Aż Hakokieł i Wichura się popatrzeli i przybiegli tu.
-Co jest,Wichura?-jęknęła Astrid.
-Nie wiem,ale chyba coś się stało z Ritą!-krzyknęłam.
-To ona nie wróciła z Tobą do domu?-spytał Smark.
-Nie,chciała zostać.
-Lecimy.-wsiedliśmy na smoki i polecieliśmy za Silverfly.Smoczyca zaczęła panikować i ryczeć.Nagle dojrzałam w oddali statek łupieżców.
-Nie!Tam jest pewnie Rita!-pogoniłam Nightmare i wzbiłyśmy się w powietrze.Astrid i Sączysmark ruszyli za mną.Silverfly dotrzymywała mi lotu.
Rita?
-O Boże,Silver!-wrzasnęłam i pobiegłam do niej.Silver ryczała jak oszalała.Nightmare stała tuż obok i jakby "rozmawiała" z Silverfly.Po chwili odwróciła się.
-Raaar!-zaryczała.Aż Hakokieł i Wichura się popatrzeli i przybiegli tu.
-Co jest,Wichura?-jęknęła Astrid.
-Nie wiem,ale chyba coś się stało z Ritą!-krzyknęłam.
-To ona nie wróciła z Tobą do domu?-spytał Smark.
-Nie,chciała zostać.
-Lecimy.-wsiedliśmy na smoki i polecieliśmy za Silverfly.Smoczyca zaczęła panikować i ryczeć.Nagle dojrzałam w oddali statek łupieżców.
-Nie!Tam jest pewnie Rita!-pogoniłam Nightmare i wzbiłyśmy się w powietrze.Astrid i Sączysmark ruszyli za mną.Silverfly dotrzymywała mi lotu.
Rita?
Od Rity C.D. Cassandry
-To tam!-wskazałam na jaskinie za drzewami.
-Wow!-powiedzieli równocześnie Astrid i Sączysmark.
-Kryształy wzrostu...-szepnęła biorąc do ręki kryształ Astrid.
-Lepiej chyba żeby nikt nie znalazł tej jaskini prawda?-zapytałam.
-Tak, byłoby zbyt wielu niedoświadczonych jeźdźców i smoki też byłyby zmieszane-odpowiedziała.
-Więc lepiej ukryć tą jaskinię-powiedziałam stanowczo-może zasypiemy ją?
-To chyba dobry pomysł-odpowiedział Sączysmark.
Wyszliśmy wszyscy z jaskini Hakokieł i Nightmare za ziali ogniem w skały, a Wichura i Silverfly strzeliły kolcami i wejście zostało zasypane.
-Dobra, jak kiedyś kryształy będą potrzebne będziemy wiedzieć gdzie szukać.
Wróciliśmy do akademii. Następnego dnia byłyśmy razem z Cassy oraz Silverfly i Nightmare na plaży i postanowiłyśmy przelecieć nad wyspą.
-Woo Hoo!-krzyknęłam lecąc obok Cass.
-Ale czad!
Moją uwagę przykuły skały "wyrastające" z morza.
-Hej robimy wyścig slalomem?
-Jasne czemu nie!
Pomknęłyśmy jak strzały na naszych smokach jednak o kilka centymetrów różnicy wygrałam.
-Wow, była jazda!-powiedziałam głaszcząc Silverfly.
-Lecimy do domu?-zapytała Cass.
-Nie, ja jeszcze zostanę leć sama-odpowiedziałam patrząc w widoki.
-Ok, jak chcesz.
Zostałam sama.
-Hej! Co to?-zdziwiłam się widząc statek.
-Chodź mała przyjrzyjmy się bliżej-szepnęłam i poleciałyśmy w stronę statku.
Wylądowałyśmy za skałą.
-Cii...-szepnęłam patrząc na Silver.
Przyglądnęłam się dokładniej i zobaczyłam statek łupieżców!
-O oł...-szepnęłam.
-Musimy się ztąd zmywać- szepnęłam i odwróciłam się chcąc wskoczyć na grzbiet Silverfly.
-A któż to?-odwróciłam się za mną stał jeden z łupieżców i złapał mnie za ręke.
-Zostaw mnie!-warknęłam próbując się wyrwać, jednak męszczyzna związał mi ręce.
-Silverfly leć po pomoc!-krzyknęłam smoczyca wystrzeliła zza skał jak burza i poleciała w stronę akademii.
Cassandra?
-Wow!-powiedzieli równocześnie Astrid i Sączysmark.
-Kryształy wzrostu...-szepnęła biorąc do ręki kryształ Astrid.
-Lepiej chyba żeby nikt nie znalazł tej jaskini prawda?-zapytałam.
-Tak, byłoby zbyt wielu niedoświadczonych jeźdźców i smoki też byłyby zmieszane-odpowiedziała.
-Więc lepiej ukryć tą jaskinię-powiedziałam stanowczo-może zasypiemy ją?
-To chyba dobry pomysł-odpowiedział Sączysmark.
Wyszliśmy wszyscy z jaskini Hakokieł i Nightmare za ziali ogniem w skały, a Wichura i Silverfly strzeliły kolcami i wejście zostało zasypane.
-Dobra, jak kiedyś kryształy będą potrzebne będziemy wiedzieć gdzie szukać.
Wróciliśmy do akademii. Następnego dnia byłyśmy razem z Cassy oraz Silverfly i Nightmare na plaży i postanowiłyśmy przelecieć nad wyspą.
-Woo Hoo!-krzyknęłam lecąc obok Cass.
-Ale czad!
Moją uwagę przykuły skały "wyrastające" z morza.
-Hej robimy wyścig slalomem?
-Jasne czemu nie!
Pomknęłyśmy jak strzały na naszych smokach jednak o kilka centymetrów różnicy wygrałam.
-Wow, była jazda!-powiedziałam głaszcząc Silverfly.
-Lecimy do domu?-zapytała Cass.
-Nie, ja jeszcze zostanę leć sama-odpowiedziałam patrząc w widoki.
-Ok, jak chcesz.
Zostałam sama.
-Hej! Co to?-zdziwiłam się widząc statek.
-Chodź mała przyjrzyjmy się bliżej-szepnęłam i poleciałyśmy w stronę statku.
Wylądowałyśmy za skałą.
-Cii...-szepnęłam patrząc na Silver.
Przyglądnęłam się dokładniej i zobaczyłam statek łupieżców!
-O oł...-szepnęłam.
-Musimy się ztąd zmywać- szepnęłam i odwróciłam się chcąc wskoczyć na grzbiet Silverfly.
-A któż to?-odwróciłam się za mną stał jeden z łupieżców i złapał mnie za ręke.
-Zostaw mnie!-warknęłam próbując się wyrwać, jednak męszczyzna związał mi ręce.
-Silverfly leć po pomoc!-krzyknęłam smoczyca wystrzeliła zza skał jak burza i poleciała w stronę akademii.
Cassandra?
Od Cassy C.D. Rita
Akurat rozmawiałam z Sączysmarkiem na temat dziwnych kamieni.Był dość zaskoczony i wcale mu się nie dziwię.Pogłaskałam Nightmare po pysku,a ta liznęła mnie.Nagle przybiegła Rita i Astrid.
-Co tam?-spytałam,odwracając się do nich.
-Zaprowadzimy Astrid do tego miejsca.-powiedziała.
-Jakiego miejsc...Aaa,jaskini!
-Ci...-jęknęła Rita.Wybuchłam śmiechem.Spojrzeli na mnie ze zdziwieniem.
-Przecież Sączysmark wie!-zaśmiałam się.
-Jak to,powiedziałaś mu?!-jęknęła Rita.
-No przecież on też musi wiedzieć.-powiedziałam.
-No dobra,ale nikt więcej nie może wiedzieć jasne?-powiedziała stanowczo Astrid.
-No dobra,dobra.-podniosłam ręce.-Chodźmy tam.-powiedziałam i ruszyłam z Nightmare.Hakokieł też poszedł z nami,podobnie jak Wichura i Silverfly.
Rita?
-Co tam?-spytałam,odwracając się do nich.
-Zaprowadzimy Astrid do tego miejsca.-powiedziała.
-Jakiego miejsc...Aaa,jaskini!
-Ci...-jęknęła Rita.Wybuchłam śmiechem.Spojrzeli na mnie ze zdziwieniem.
-Przecież Sączysmark wie!-zaśmiałam się.
-Jak to,powiedziałaś mu?!-jęknęła Rita.
-No przecież on też musi wiedzieć.-powiedziałam.
-No dobra,ale nikt więcej nie może wiedzieć jasne?-powiedziała stanowczo Astrid.
-No dobra,dobra.-podniosłam ręce.-Chodźmy tam.-powiedziałam i ruszyłam z Nightmare.Hakokieł też poszedł z nami,podobnie jak Wichura i Silverfly.
Rita?
Od Rity C.D. Cassandry
-Ok wiesz już późno pójdziemy już do domu.
-Jasne dobranoc!
-Branoc! Chodź Silverfly już późno!-powiedziałam uśmiechając się.
Następnego dnia...
Obudziłam się ziewając i rozciągając.
-Hej Silverfly dzisiaj będzie ciekawy dzień!-powiedziałam wstając z łóżka, jednak smoczyca nie chciała się ruszyć.
-Hej! No nie bądź taka wstawaj!-zaśmiałam się ciągnąc Silver za ogon.
-Raaaarrr!-smoczyca przekręciła się i przygniotła mnie skrzydłem.
-Haha bardzo zabawne wstawaj-smoczyca wstała i oblizała mnie.
-Dobra idziemy.
Poszłyśmy na lekcje do Astrid, która była dość zdziwiona.
-Silverfly?! Wow co się stało że, tak szybko urosła?-zapytała podchodząc do mnie.
-Lepiej gdyby to zostało między nami-powiedziałam i po lekcjach pozostałam z Astrid.
-Więc, znalazłyśmy razem jaskinię z różnymi kolorowymi kryształami i Silverfly zjadła jeden.
-A gdzie to było?
-Obok dwóch najwyższych gór za lasem-opisałam.
-Aha... kamienie szybkiego wzrostu-powiedziała jakby sama do siebie.
-Ta... i smoczyca mojej przyjaciółki Cassandry też jednego zjadła i też jest już dorosła.
-Czy ktoś jeszcze o tym wie?
-Nie możemy cię zaprowadzić.
-My?
-Tak...-i poszłam po Cassy.
Cass?
-Jasne dobranoc!
-Branoc! Chodź Silverfly już późno!-powiedziałam uśmiechając się.
Następnego dnia...
Obudziłam się ziewając i rozciągając.
-Hej Silverfly dzisiaj będzie ciekawy dzień!-powiedziałam wstając z łóżka, jednak smoczyca nie chciała się ruszyć.
-Hej! No nie bądź taka wstawaj!-zaśmiałam się ciągnąc Silver za ogon.
-Raaaarrr!-smoczyca przekręciła się i przygniotła mnie skrzydłem.
-Haha bardzo zabawne wstawaj-smoczyca wstała i oblizała mnie.
-Dobra idziemy.
Poszłyśmy na lekcje do Astrid, która była dość zdziwiona.
-Silverfly?! Wow co się stało że, tak szybko urosła?-zapytała podchodząc do mnie.
-Lepiej gdyby to zostało między nami-powiedziałam i po lekcjach pozostałam z Astrid.
-Więc, znalazłyśmy razem jaskinię z różnymi kolorowymi kryształami i Silverfly zjadła jeden.
-A gdzie to było?
-Obok dwóch najwyższych gór za lasem-opisałam.
-Aha... kamienie szybkiego wzrostu-powiedziała jakby sama do siebie.
-Ta... i smoczyca mojej przyjaciółki Cassandry też jednego zjadła i też jest już dorosła.
-Czy ktoś jeszcze o tym wie?
-Nie możemy cię zaprowadzić.
-My?
-Tak...-i poszłam po Cassy.
Cass?
niedziela, 29 czerwca 2014
Od Cassy C.D. Rita
-Rita!Rita,obudź się!-potrząsałam dziewczyną.Ona otwarła oczy.
-Yyy...Co się stało?-podniosła się,chwytając jedną ręką za głowę.
-Chyba spadłaś...-powiedziałam.
-Gdzie Silverfly?-jęknęła.
-U mnie,spokojnie.-uspokajałam dziewczynę.
-Aaa...Ok.
-Wracamy?
-Ta...-po tym pomogłam jej wstać i poszliśmy do mojej chatki.W niej Rita i ja położyłyśmy się na moim łóżku,a smoki siedziały przy kominku i "rozmawiały".Wyglądały słodko.
Rita?
-Yyy...Co się stało?-podniosła się,chwytając jedną ręką za głowę.
-Chyba spadłaś...-powiedziałam.
-Gdzie Silverfly?-jęknęła.
-U mnie,spokojnie.-uspokajałam dziewczynę.
-Aaa...Ok.
-Wracamy?
-Ta...-po tym pomogłam jej wstać i poszliśmy do mojej chatki.W niej Rita i ja położyłyśmy się na moim łóżku,a smoki siedziały przy kominku i "rozmawiały".Wyglądały słodko.
Rita?
Od Rity C.D. Cassandry
-Hmm...-podeszłam do smoczycy-ta... jutro prawdopodobnie będzie dorosła.
-To fajnie!
-Tak...-odpowiedziałam przyglądając się kamieniom.
-Co tak patrzysz?
-Te kamienie, może powinniśmy pokazać je "nauczycielom"?
-Może...
-Albo może lepiej nie.
-Czemu?
-Bo wtedy inni będą chcieli by ich smoki stały się od razu dorosłe, a to nie byłoby zbyt dobre.
-Tak?
-Ta uwierz na słowo, chodźmy-odpowiedziałam biorąc Nightmare na ręce i kładąc ją na plecach Silverfly.
Zaniosłyśmy małą do domu, a Cassandra została tam z nią. Siedziałam nad urwiskiem myśląc, a Silverfly leżała obok.
-No to co robimy jutro będziemy musiały iść do akademii.
-Co oni powiedzą jak zobaczą cię dorosłą?-zapytałam patrząc na Silver.
-Raarr-smoczyca przytuliła swoją głowę do mojego ramienia.
-Ach ty!-powiedziałam uśmiechając się do niej.
Wieczorem przechadzałyśmy się po plaży. Nagle zobaczyłam okazję i złapałam rybę dla Silverfly.
-Heh masz!-zaśmiałam się rzucając rybę, ale przejął ją Straszliwiec.
-Grrr!-Silver pobiegła za nim.
-Hej czekaj!-pobiegłam za nią.
-Czek...-zatrzymałam się widząc piękną część wyspy.
-Wow...-powiedziałam idąc dalej i poślizgnęłam się zjeżdżając po skałach i na końcu uderzyłam głową w jedną i zemdlałam.
Jednak po jakimś czasie ktoś mnie obudził.
Kto chce?
-To fajnie!
-Tak...-odpowiedziałam przyglądając się kamieniom.
-Co tak patrzysz?
-Te kamienie, może powinniśmy pokazać je "nauczycielom"?
-Może...
-Albo może lepiej nie.
-Czemu?
-Bo wtedy inni będą chcieli by ich smoki stały się od razu dorosłe, a to nie byłoby zbyt dobre.
-Tak?
-Ta uwierz na słowo, chodźmy-odpowiedziałam biorąc Nightmare na ręce i kładąc ją na plecach Silverfly.
Zaniosłyśmy małą do domu, a Cassandra została tam z nią. Siedziałam nad urwiskiem myśląc, a Silverfly leżała obok.
-No to co robimy jutro będziemy musiały iść do akademii.
-Co oni powiedzą jak zobaczą cię dorosłą?-zapytałam patrząc na Silver.
-Raarr-smoczyca przytuliła swoją głowę do mojego ramienia.
-Ach ty!-powiedziałam uśmiechając się do niej.
Wieczorem przechadzałyśmy się po plaży. Nagle zobaczyłam okazję i złapałam rybę dla Silverfly.
-Heh masz!-zaśmiałam się rzucając rybę, ale przejął ją Straszliwiec.
-Grrr!-Silver pobiegła za nim.
-Hej czekaj!-pobiegłam za nią.
-Czek...-zatrzymałam się widząc piękną część wyspy.
-Wow...-powiedziałam idąc dalej i poślizgnęłam się zjeżdżając po skałach i na końcu uderzyłam głową w jedną i zemdlałam.
Jednak po jakimś czasie ktoś mnie obudził.
Kto chce?
czwartek, 26 czerwca 2014
Od Cassy C.D. Rita
Zeskoczyłam ze smoka i zabrałam małą do środka.
-Wow.-powiedziałam.Mała od razu dobrała się do kamienia.
-Nightmare!-krzyknęłam,ale nim się obejrzałam smoczyca połknęła kamień i usnęła.
Rita?
-Wow.-powiedziałam.Mała od razu dobrała się do kamienia.
-Nightmare!-krzyknęłam,ale nim się obejrzałam smoczyca połknęła kamień i usnęła.
Rita?
Od Rity C.D. Cassandry
-Nie wiem... chociaż...
-Co?
-Wczoraj wpadłyśmy do takiej jaskini pełnej takich kolorowych kamieni i Silver jednego zjadła.
-Ta?
-No, zaprowadzę cię ale, poczekaj chwilę!-powiedziałam i niepewnie wsiadłam na Silverfly-to co spróbujemy mała?
-Rooorrr-zamachała głową na tak.
Wsiadłam i poleciałyśmy wysoko w górę przez chwilę nie wiedziałam jak jednak po chwili udało się opanowałyśmy wspólne latanie, więc wróciłam po Cass. Wsiadła za mną, a Nightmare leciała z nami często łapiąc się ogona Silver.
-To tu-wskazałam na jaskinie lądując.
Cass?
-Co?
-Wczoraj wpadłyśmy do takiej jaskini pełnej takich kolorowych kamieni i Silver jednego zjadła.
-Ta?
-No, zaprowadzę cię ale, poczekaj chwilę!-powiedziałam i niepewnie wsiadłam na Silverfly-to co spróbujemy mała?
-Rooorrr-zamachała głową na tak.
Wsiadłam i poleciałyśmy wysoko w górę przez chwilę nie wiedziałam jak jednak po chwili udało się opanowałyśmy wspólne latanie, więc wróciłam po Cass. Wsiadła za mną, a Nightmare leciała z nami często łapiąc się ogona Silver.
-To tu-wskazałam na jaskinie lądując.
Cass?
Od Cassy C.D. Rita
Wytrzeszczyłam oczy.
-S...S...Silverfly?-zająkałam się.
-Mhm.-powiedziała zaskoczona Rita.
-Jak to się stało?-spytałam z niedowierzaniem.
Rita?
-S...S...Silverfly?-zająkałam się.
-Mhm.-powiedziała zaskoczona Rita.
-Jak to się stało?-spytałam z niedowierzaniem.
Rita?
Od Rity Co z Smokami?
Pare tygodni po rozpoczęciu nauki widać było że nasze smoki rosną, Silverfly sięgała mi do łokci, a ja mam 170cm wzrostu. Mała umiała już latać... prawie...
Co dzień ćwiczyłam ją w tym, aż postanowiłam wypróbować jej zwinność. Zabrałam ją do lasu i pokazałam drogę tego małego "wyścigu". Pobiegłam na przód zostawiając ją na chwilę samą po czym ją zawołałam. Leciała jak błyskawica omijając wszystkie drzewa jednak... no ostatnie to nie udało się ominąć i wleciała prosto na nie.
-Silverfly!-krzyknęłam zaskoczona.
-Nic ci nie jest?-zapytałam.
-Raaaarr..-wytrzepała się i wskoczyła na mnie przewracając mnie i razem sturlałyśmy się z górki prosto do jakiejś jaskini, gdy wstałam zobaczyłam różne kamienie szlachetne na jej ścianach.
-Co to?-zapytałam przyglądając się. Usłyszałam dziwny dźwięk i odwróciłam się po czym zauważyłam jak moja smoczyca zjada jednego z niebieskich kamieni.
-Nie, nie jedz tego!-krzyknęłam jednak mała i tak go zjadła.
Nic się na początku nie działo jednak po wyjściu z jaskini coś zaczęło się z nią dziać. Silverfly zaczęła ziać niebiesko-srebrnym ogniem po czym położyła się i zamknęła oczy.
-Nie Silver!-wzięłam ją na plecy i pobiegłam do akademii. Tam poszłam do Astrid bo nie wiedziałam do kogo się zwrócić.
-Lepiej weź ją na początek do swojego domu (każdy ma taki mały domek) i zobacz czy do jutra jej nie przejdzie bo czegoś takiego jeszcze nie widziałam.
-Dobrze...-powiedziałam smutnie i zabrałam Silverfly do domu.
Następnego dnia...
Nie spałam znów północy tym razy bojąc się o moją smoczycę, gdy się obudziłam wstałam i podeszłam do Silverfly.
-Cześć mała-powiedziałam wycierając zaspane oczy ona polizała mnie po twarzy.
-Hej!-otworzyłam oczy i zobaczyłam że, Silverfly była całkowicie dorosła!
-Silver...?-byłam ździwiona i poszłam po Cass.
-Cass!-krzyknęłam wchodząc do jej domu.
-Co?-zapytała.
-Chodź ze mną szybko!-i zaprowadziłam ją do domu.
Cass?
Co dzień ćwiczyłam ją w tym, aż postanowiłam wypróbować jej zwinność. Zabrałam ją do lasu i pokazałam drogę tego małego "wyścigu". Pobiegłam na przód zostawiając ją na chwilę samą po czym ją zawołałam. Leciała jak błyskawica omijając wszystkie drzewa jednak... no ostatnie to nie udało się ominąć i wleciała prosto na nie.
-Silverfly!-krzyknęłam zaskoczona.
-Nic ci nie jest?-zapytałam.
-Raaaarr..-wytrzepała się i wskoczyła na mnie przewracając mnie i razem sturlałyśmy się z górki prosto do jakiejś jaskini, gdy wstałam zobaczyłam różne kamienie szlachetne na jej ścianach.
-Co to?-zapytałam przyglądając się. Usłyszałam dziwny dźwięk i odwróciłam się po czym zauważyłam jak moja smoczyca zjada jednego z niebieskich kamieni.
-Nie, nie jedz tego!-krzyknęłam jednak mała i tak go zjadła.
Nic się na początku nie działo jednak po wyjściu z jaskini coś zaczęło się z nią dziać. Silverfly zaczęła ziać niebiesko-srebrnym ogniem po czym położyła się i zamknęła oczy.
-Nie Silver!-wzięłam ją na plecy i pobiegłam do akademii. Tam poszłam do Astrid bo nie wiedziałam do kogo się zwrócić.
-Lepiej weź ją na początek do swojego domu (każdy ma taki mały domek) i zobacz czy do jutra jej nie przejdzie bo czegoś takiego jeszcze nie widziałam.
-Dobrze...-powiedziałam smutnie i zabrałam Silverfly do domu.
Następnego dnia...
Nie spałam znów północy tym razy bojąc się o moją smoczycę, gdy się obudziłam wstałam i podeszłam do Silverfly.
-Cześć mała-powiedziałam wycierając zaspane oczy ona polizała mnie po twarzy.
-Hej!-otworzyłam oczy i zobaczyłam że, Silverfly była całkowicie dorosła!
-Silver...?-byłam ździwiona i poszłam po Cass.
-Cass!-krzyknęłam wchodząc do jej domu.
-Co?-zapytała.
-Chodź ze mną szybko!-i zaprowadziłam ją do domu.
Cass?
Od Cassy C.D. Rita
Sączysmark uczył mnie o ponocnikach.Nawet dał mi na niego raz wsiąść!Super,a w dodatku wziął mnie na przejażdżkę by zobaczyć jak to jest na ponocniku.Super był,a przynajmniej mnie się bardzo podobało.Potem powiedziałam mu jak nazwałam moją koszmarkę xD.Powiedział,że ładne imię.
Rita?
Rita?
Od Rity C.D. Cassandry
Po krótkiej pogawędce z Arturem zauważyłam wychodzącą z lęgowiska Cassandrę.
-O! Masz ponocnika super jak ma na imię?
-Nightmare.
-Fajne imię.
-Dzięki.
-Hej mam pytanie?-przerwałam.
-Dajesz...
-Czy wy też spotkaliście pierwszych treserów wybranych gatunków?
-Ta a co?
-Nie, nic tak tylko się zainteresowałam-powiedziałam po chwili.
Minęło parę godzin i wzięli nas na szkolenia.
Astrid uczyła mnie i kilka innych osób o Śmiertnikach. Demonstrowała różne umiejętności tych smoków. Po lekcjach spotkałam Cass i Arcziego.
Arczi? Cass?
-O! Masz ponocnika super jak ma na imię?
-Nightmare.
-Fajne imię.
-Dzięki.
-Hej mam pytanie?-przerwałam.
-Dajesz...
-Czy wy też spotkaliście pierwszych treserów wybranych gatunków?
-Ta a co?
-Nie, nic tak tylko się zainteresowałam-powiedziałam po chwili.
Minęło parę godzin i wzięli nas na szkolenia.
Astrid uczyła mnie i kilka innych osób o Śmiertnikach. Demonstrowała różne umiejętności tych smoków. Po lekcjach spotkałam Cass i Arcziego.
Arczi? Cass?
Od Rity C.D. Artur
-Łoł...zapomniałam jakie głośne są Gromogrzmoty-powiedziałam otrząsając się.
-A co to za sztylet?
Artur?
-A co to za sztylet?
Artur?
Od Cassandry C.D. Rita
To było dziwne,ale powstałam i ruszyłam wreszcie do gniazd.Otwarłam list i zobaczyłam tam smoka wraz z napisem "Koszmar Ponocnik". Poszukałam ów jaja,po czym ruszyłam do gniazda.Wzięłam jedno jajo i podałam do lawy.Nagle wykluł się mały smok.Był taki słodki.Od razu wyskoczył i zaczął gryźć moje buty.Zaśmiałam się cicho.Nagle podszedł do mnie Sączysmark i rzekł:
-No,no nieźle.Nie wielu ludziom trafia się Ponocnik.-uśmiechnął się.
-Ty też masz?-spytałam,głaszcząc smoczka.
-Jasne.Hakokieł to mój smok i jest Ponocnikiem,są to naprawdę lojalne smoki.Ten będzie ci towarzyszył całe życie.-powiedział.
-Jak go nazwać...-mruknęłam.
-Raczej ją,powodzenia.-powiedział i wyszedł.
-Ją?Ale super.Wiesz nazwę cię Nightmare.-uśmiechnęłam się,a smok liznął mnie w policzek.Wzięłam go na ręce.
-Chodź idziemy do reszty.-powiedziałam i poszłam do Artura i Rity.
Rita?Artur?
-No,no nieźle.Nie wielu ludziom trafia się Ponocnik.-uśmiechnął się.
-Ty też masz?-spytałam,głaszcząc smoczka.
-Jasne.Hakokieł to mój smok i jest Ponocnikiem,są to naprawdę lojalne smoki.Ten będzie ci towarzyszył całe życie.-powiedział.
-Jak go nazwać...-mruknęłam.
-Raczej ją,powodzenia.-powiedział i wyszedł.
-Ją?Ale super.Wiesz nazwę cię Nightmare.-uśmiechnęłam się,a smok liznął mnie w policzek.Wzięłam go na ręce.
-Chodź idziemy do reszty.-powiedziałam i poszłam do Artura i Rity.
Rita?Artur?
Od Artura CD Rita
- Drako.- Powiedziałem. Nagle poczułem że coś szarpie mnie za nogawkę. Schyliłem się i wziąłem smoka na ręce.
- To właśnie jest Drako.- Powiedziałem. Znów schyliłem się i postawiłem go na ziemi. Nagle coś usłyszałem.
- Padnij!- Krzyknąłem do dziewczyn i zasłoniłem je plecami upadliśmy na ziemię. Tuż nad nami przeleciał inny Gromogrzmot. Zza paska wyleciał mi sztylet od ojca chrzestnego. Był dla mnie bardzo ważny bo mógł cofnąć czas. Szybkim ruchem schowałem go tam gdzie był.
Rita?
- To właśnie jest Drako.- Powiedziałem. Znów schyliłem się i postawiłem go na ziemi. Nagle coś usłyszałem.
- Padnij!- Krzyknąłem do dziewczyn i zasłoniłem je plecami upadliśmy na ziemię. Tuż nad nami przeleciał inny Gromogrzmot. Zza paska wyleciał mi sztylet od ojca chrzestnego. Był dla mnie bardzo ważny bo mógł cofnąć czas. Szybkim ruchem schowałem go tam gdzie był.
Rita?
Od Artura CD Rity
- Ładnego masz Śmiertnika Zębacza.- Powiedziałem.
- Mi przypadł Gromogrzmot. Jak ją nazwałaś?- Dadałem po chwili zamyślenia.
Rita?
- Mi przypadł Gromogrzmot. Jak ją nazwałaś?- Dadałem po chwili zamyślenia.
Rita?
Od Rity C.D. Cassandry
-Ta, super to widzimy się jutro tutaj obok łodzi, która ma nas zabrać?-zapytałam.
-Jasne.
-Spoko do jutra muszę się przygotować! Cześć!-powiedziałam biegnąc w stronę domu.
-Wieczorem już miałam iść spać jednak nie mogłam usnąć. Leżałam myśląc o jutrze i byłam ciekawa jak to będzie być jeźdźcem smoków. Przeleżałam tak pół nocy, aż wreszcie usnęłam. Rano szybko wstałam zjadłam śniadanie i pożegnałam się z rodzicami po czym poszłam na plażę. Było jeszcze bardzo wcześnie i czekałam chyba z godzinę na moich przyjaciół.
-Hej!-przywitaliśmy się. Po chwili któryś Viking krzyknął żebyśmy wsiadali.
-Gotowi na przygodę?-zapytałam.
-O tak!-odpowiedzieli z entuzjazmem.
Weszliśmy na pokład i patrzyliśmy w morze... Gdy byliśmy już blisko Akademii zauważyliśmy dużo smoków i też jeźdźców. Gdy dopłynęliśmy wyszliśmy na plaże i powitali nas (i kilku innych w końcu nie tylko nasza trójka była na pokładzie) instruktorzy smoczej akademii. Oprowadzili nas po wyspie (zapomniałam wspomnieć Akademia leży na oddzielnej wyspie) i zostawili przed wylęgarnią.
-Chodźcie tu!-krzyknął wychodząc z wylęgarni Pyskacz.
-Zadamy wam parę pytań i wyznaczymy odpowiedniego smoka.
-Hej, ale super od pierwszego dnia dostaniemy małego smoka-cieszyła się Cass.
-Ta...-szepnęłam.
Po kolei wołano nas do środka budynku aż, w końcu przyszła pora na mnie.
-Powodzenia!
-Dzięki Cass.
Weszłam do środka i odpowiedziałam na różne pytania i dostałam zwiniętą kartkę i poszłam dalej. Stałam przed smoczymi gniazdami i rozwinęłam kartkę był na niej rysunek Śmiertnika Zębacza.
-Łoł...-westchnęłam i wyruszyłam w stronę gniazda. Wzięłam jedno jajo i stałam patrząc na nie.
-I co teraz?-zastanawiałam się.
-Idź w stronę lawy-usłyszałam znany głos.
-Ok, dobra...-podeszłam do "jeziorka" lawy i położyłam w nim jajo. Po chwili jajko pękło i w moją stronę wyskoczył mały niebiesko-biały smoczek. Przykucnęłam i wyciągnęłam rękę w jego stronę, mały dotknął głową mojej ręki. Uśmiechnęłam się...
-To co będziemy przyjaciółmi mały?
-Heh raczej mała-zza pleców usłyszałam głos była to Astrid.
-Cześć-dodała.
-Cześć-powiedziałam nieśmiało.
-To wybierz jej imię-uśmiechnęła się do mnie.
Popatrzyłam na małą ona już próbowała latać i błyszczała srebrną barwą.
-Silverfly-pogłaskałam smoka.
-Ładne, zaopiekuj się nią-złapał mnie za ramię.
-Dobrze, do zobaczenia!-powiedziałam wychodząc z wylęgarni.
Przed budynkiem czekali Cass i Artur.
Cass?
-Jasne.
-Spoko do jutra muszę się przygotować! Cześć!-powiedziałam biegnąc w stronę domu.
-Wieczorem już miałam iść spać jednak nie mogłam usnąć. Leżałam myśląc o jutrze i byłam ciekawa jak to będzie być jeźdźcem smoków. Przeleżałam tak pół nocy, aż wreszcie usnęłam. Rano szybko wstałam zjadłam śniadanie i pożegnałam się z rodzicami po czym poszłam na plażę. Było jeszcze bardzo wcześnie i czekałam chyba z godzinę na moich przyjaciół.
-Hej!-przywitaliśmy się. Po chwili któryś Viking krzyknął żebyśmy wsiadali.
-Gotowi na przygodę?-zapytałam.
-O tak!-odpowiedzieli z entuzjazmem.
Weszliśmy na pokład i patrzyliśmy w morze... Gdy byliśmy już blisko Akademii zauważyliśmy dużo smoków i też jeźdźców. Gdy dopłynęliśmy wyszliśmy na plaże i powitali nas (i kilku innych w końcu nie tylko nasza trójka była na pokładzie) instruktorzy smoczej akademii. Oprowadzili nas po wyspie (zapomniałam wspomnieć Akademia leży na oddzielnej wyspie) i zostawili przed wylęgarnią.
-Chodźcie tu!-krzyknął wychodząc z wylęgarni Pyskacz.
-Zadamy wam parę pytań i wyznaczymy odpowiedniego smoka.
-Hej, ale super od pierwszego dnia dostaniemy małego smoka-cieszyła się Cass.
-Ta...-szepnęłam.
Po kolei wołano nas do środka budynku aż, w końcu przyszła pora na mnie.
-Powodzenia!
-Dzięki Cass.
Weszłam do środka i odpowiedziałam na różne pytania i dostałam zwiniętą kartkę i poszłam dalej. Stałam przed smoczymi gniazdami i rozwinęłam kartkę był na niej rysunek Śmiertnika Zębacza.
-Łoł...-westchnęłam i wyruszyłam w stronę gniazda. Wzięłam jedno jajo i stałam patrząc na nie.
-I co teraz?-zastanawiałam się.
-Idź w stronę lawy-usłyszałam znany głos.
-Ok, dobra...-podeszłam do "jeziorka" lawy i położyłam w nim jajo. Po chwili jajko pękło i w moją stronę wyskoczył mały niebiesko-biały smoczek. Przykucnęłam i wyciągnęłam rękę w jego stronę, mały dotknął głową mojej ręki. Uśmiechnęłam się...
-To co będziemy przyjaciółmi mały?
-Heh raczej mała-zza pleców usłyszałam głos była to Astrid.
-Cześć-dodała.
-Cześć-powiedziałam nieśmiało.
-To wybierz jej imię-uśmiechnęła się do mnie.
Popatrzyłam na małą ona już próbowała latać i błyszczała srebrną barwą.
-Silverfly-pogłaskałam smoka.
-Ładne, zaopiekuj się nią-złapał mnie za ramię.
-Dobrze, do zobaczenia!-powiedziałam wychodząc z wylęgarni.
Przed budynkiem czekali Cass i Artur.
Cass?
Od Cassandry C.D. Rita
-Nooo,ja się już nie mogę doczekać.-jęknęłam i uśmiechnęłam się promiennie.Wstałam i otrzepałam się z piasku.
-Jutro rano,mamy być tam już.Całą trójka.-dodałam,śmiejąc się i wyminęłam ich.
Rita?
-Jutro rano,mamy być tam już.Całą trójka.-dodałam,śmiejąc się i wyminęłam ich.
Rita?
Od Rity-Początek
Właśnie skończyłam 15 lat i w końcu rodzice zaakceptowali moją propozycję, mianowicie mogę iść do Smoczej Akademii. Byłam podekscytowana i postanowiłam podzielić się tym z moimi przyjaciółmi Cassandrą i Arturem. Pobiegłam do domu Cassandry jednak jej tam nie było spotkałam tylko jej matkę, która powiedziała że, poszła z Arturem na plażę. Pożegnałam ją i wyruszyłam nad morze. W kilka minut byłam już na plaży...
Zobaczyłam moich przyjaciół jak siedzieli na piasku śmiejąc się. Postanowiłam ich zaskoczyć i zakradłam się za nich i złapałam za ramiona. Podskoczyli aż i zauważyli mnie po czym zaczęliśmy się śmiać.
-Hej, co tam robiliście?-zapytałam śmiejąc się.
-A, nic rozmawialiśmy-odpowiedziała Cassandra-a ty?
-Nic, szukałam was-uśmiechnęłam się.
-Pytaliście się?-zapytałam.
-Tak.
-I co?
-Zgodzili się idziemy razem do akademii-wybuchła Cass.
-Super!
Cass?
Zobaczyłam moich przyjaciół jak siedzieli na piasku śmiejąc się. Postanowiłam ich zaskoczyć i zakradłam się za nich i złapałam za ramiona. Podskoczyli aż i zauważyli mnie po czym zaczęliśmy się śmiać.
-Hej, co tam robiliście?-zapytałam śmiejąc się.
-A, nic rozmawialiśmy-odpowiedziała Cassandra-a ty?
-Nic, szukałam was-uśmiechnęłam się.
-Pytaliście się?-zapytałam.
-Tak.
-I co?
-Zgodzili się idziemy razem do akademii-wybuchła Cass.
-Super!
Cass?
wtorek, 24 czerwca 2014
Jeźdźcy smoków: School of Dragons
O co chodzi:
Każdy kto oglądał ,,Jak wytresować smoka", ,,Jak wytresować smoka 2" i ,,Jeźdźców smoków'' szybko załapie o co chodzi.
Więc tak...
Główni bohaterowie powyższych filmów i serialu mianowicie: Czkawka, Astrid, Śledzik, Sączy smark, Mieczyk i Szpadka (pewnie też Pyskacz i matka Czkawki <dla tych co nie oglądali ,,Jak wytresować smoka 2" Stoik niestety nie żyje, ale odnalazła się Valka>), także ich smoki: Szczerbatek, Wichura, Sztukamięs, Hakokieł, Jod i Wym również będą tu wymieniani, ponieważ będą nauczycielami w Smoczej Akademii.
Wy...
Każdy z was może dołączyć jako Viking i zacząć przygodę!
Rozpocznie się to... Trójka przyjaciół Rita, Cassandra i Artur zostali wysłani przez rodziców do Smoczej Akademii. Pierwsze dni zaczną się dość ciekawie...
Zapraszamy do Smoczej Akademii! :)
Każdy kto oglądał ,,Jak wytresować smoka", ,,Jak wytresować smoka 2" i ,,Jeźdźców smoków'' szybko załapie o co chodzi.
Więc tak...
Główni bohaterowie powyższych filmów i serialu mianowicie: Czkawka, Astrid, Śledzik, Sączy smark, Mieczyk i Szpadka (pewnie też Pyskacz i matka Czkawki <dla tych co nie oglądali ,,Jak wytresować smoka 2" Stoik niestety nie żyje, ale odnalazła się Valka>), także ich smoki: Szczerbatek, Wichura, Sztukamięs, Hakokieł, Jod i Wym również będą tu wymieniani, ponieważ będą nauczycielami w Smoczej Akademii.
Wy...
Każdy z was może dołączyć jako Viking i zacząć przygodę!
Rozpocznie się to... Trójka przyjaciół Rita, Cassandra i Artur zostali wysłani przez rodziców do Smoczej Akademii. Pierwsze dni zaczną się dość ciekawie...
Zapraszamy do Smoczej Akademii! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)